Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Opanowanie mądrości: Twoja droga do spełnionego życia
Opanowanie mądrości: Twoja droga do spełnionego życia
Opanowanie mądrości: Twoja droga do spełnionego życia
Ebook298 pages4 hours

Opanowanie mądrości: Twoja droga do spełnionego życia

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Wyrusz w transformacyjną podróż „Mastering Wisdom" I. J. Nayaka, dogłębną eksplorację Advaity Vedanty, buddyzmu zen i zbieżności starożytnej mądrości ze współczesną duchowością. Ta książka jest Twoim przewodnikiem po spełnionym życiu, czerpiącym inspirację z różnorodn

LanguageJęzyk polski
PublisherI J Nayak
Release dateNov 14, 2023
ISBN9798868994807
Opanowanie mądrości: Twoja droga do spełnionego życia

Related to Opanowanie mądrości

Related ebooks

Related categories

Reviews for Opanowanie mądrości

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Opanowanie mądrości - I J Nayak

    Opanowanie mądrości – Twoja droga do spełnionego życia

    Ten tekst został pierwotnie opublikowany w Indiach w roku 2023.

    Zmiany i układ tej wersji są objęte prawami autorskimi © 2023

    przez IJ Nayaka

    Niniejsza publikacja nie jest powiązana z pierwotnym Autorem ani firmą wydawniczą.

    Opanowanie mądrości

    Twoja droga do spełnionego życia

    I J. Nayak

    Indie

    2023

    ZAWARTOŚĆ

    Rozdział 1 WSTĘP: Nasz wiek

    Rozdział 2: SŁOWA: Poezja stworzeń

    Rozdział 3: Łaska ciała

    Rozdział 4: Wyciągnięte wnioski z miłości

    Rozdział 5 – Historia i rozwój WIARY

    Rozdział 6 – Ponowne wyobrażenie sobie nadziei

    Rozdział 1 WSTĘP: Nasz wiek

    Jestem słuchaczem, żeby żyć. Szukam mądrości i piękna, a także głosów, które nie krzyczą, żeby usłyszeć. Książka opisuje pewne aspekty tego, co

    Nauczyłem się tego z rozmowy, która obejmowała pokolenia, czasy, dyscypliny i wyznania religijne.

    Przygoda zaczęła się, gdy stulecie się zmieniło, a następnie rozrosło się i zmieniło. Na tych stronach skupiam się na aspektach nieodłącznie związanych z życiem, które mnie zaskoczyły, burząc moje przekonania. W następnych akapitach próbowałem wykazać, w jaki sposób moje pomysły zrodziły się w drodze rozmowy, przemieszczania się tam i z powrotem pomiędzy pełnym wdzięku umysłem a życiem. W moich tekstach natknąłem się na wzajemne powiązania jako na formę mapy mądrości dotyczącej naszego zmieniającego się świata. To zapisana słowami mapa drogowa prowadząca do rozległego terytorium, na którym wszyscy razem się znajdujemy. To zestaw wskazówek, które traktują krawędzie tak samo poważnie, jak zatłoczone centrum. Ponieważ zmiany zawsze były na marginesie historii ludzkości i mają miejsce właśnie dzisiaj. Zmiany w środowisku sejsmicznym życia codziennego, które zachodzą w świecie nauk geofizycznych, mają swój początek w pęknięciach i przestrzeniach.

    To fascynujące i olśniewające stulecie odsłania fundamentalne pytania, które, jak sądziło stulecie, zostało rozwiązane. Pytania, które zadajemy, są głębokie i cywilizacyjne jednocześnie, określające definicje czasu, w którym zaczyna się życie i czasu, w którym się ono zaczyna.

    Następuje śmierć, znaczenia rodziny i małżeństwa oraz znaczenia tożsamości; naszego stosunku do natury; naszego połączenia z technologią, a także naszych połączeń poprzez technologię. Internet w swoich początkach zmienił sposób, w jaki myślimy o tworzeniu i przewodzeniu, a także byciu jego częścią. Wprowadza nas to w erę Reformacji, jednak tym razem dotyczy to wszystkich naszych instytucji jednocześnie, w tym edukacyjnych, politycznych, ekonomicznych, religijnych i tak dalej. Najciekawszą i najtrudniejszą rzeczą w tym momencie jest to, że zdajemy sobie sprawę, że stare struktury nie działają. Nie jesteśmy jeszcze w stanie określić, jak będą wyglądać przyszłe formularze. Tworzymy je w „czasie rzeczywistym"; na nowo wyobrażamy sobie nawet koncepcję czasu.

    Ludzkość po raz pierwszy zaczęła patrzeć na swoje wnętrze z perspektywy globalnej w tak zwanej epoce osiowej, czyli kilka wieków przed jej znakiem w połowie tysiąclecia, czyli nadejściem naszej ery. W całkowicie oddzielonych kulturach alternatywnego świata zmian Konfucjusz narodził się w Chinach, a Budda poszukiwał oświecenia. Platon i Arystoteles przyglądali się duszy i umysłowi, podczas gdy hebrajscy prorocy zaczęli pisać ideę mającego się narodzić ludu Bożego. Dążenie do wewnętrznego spokoju rozpoczęło się w kontekście szokującej idei, że dobro osób spoza plemienia i krewnych – sierot, obcych, a także osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji – jest powiązane z dobrem jednostki. Ludzkość udzieliła głosu pytaniom, które ukształtowały świat religii i filozofii od: Co to znaczy być człowiekiem? Co jest najważniejszą rzeczą w życiu? Jakie są najważniejsze kwestie do rozważenia w przypadku śmierci? Co możemy zrobić, aby służyć naszym bliźnim i światu?

    Pytania te odradzają się i formułują na nowo w czasach coraz większej współzależności z odległymi obcymi. Jest to kwestia tego, czym jest bycie człowiekiem, nierozerwalnie związaną z kwestią tego, jak definiujemy siebie wobec każdego z naszych bliźnich. Dysponujemy bogactwem zrozumienia i mądrości w zakresie instrumentów, zarówno fizycznych, jak i duchowych, które pomogą nam sprostać temu wyzwaniu. Obserwujemy, jak nasza technologia staje się coraz bardziej zaawansowana i z podziwem myślimy o ich zdolności do zachowania świadomości. Przez cały czas posiadamy potencjał w naszych umysłach, aby stać się inteligentnymi. Mądrość wzbogaca naszą inteligencję, wzmacnia świadomość i przyspiesza sam proces ewolucji.

    Tradycje duchowe i religijne z czasem przynosiły mądrość, nawet w napiętym środowisku mogą zostać zniekształcone w parodie. Kiedy mówię o tych rzeczach, mam na myśli miejsca, które poświęcają naszemu człowieczeństwu najwyższą uwagę, nieporównywalną z innymi dyscyplinami: naszą zdolność do bycia kochanym i odczuwania przyjemności, naszą zdolność do sabotowania i oszukiwania naszych wrogów, niezmienność porażek i porażka, chęć służenia. Jestem pod wrażeniem głębokiej przenikliwości w podejściu do nadziei, jaką rodzi religia, jej uwielbienia dla niedocenianej wartości piękna i powagi w odniesieniu do powszechnego ludzkiego doświadczenia tajemnicy.

    Życie duchowe nas samych to miejsca, w których spotykamy się z tajemnicą nas samych i naszych bliźnich.

    Walczyliśmy, aby zakończyć tajemnicę Zachodu w ciągu ostatnich kilkuset lat, ale zamiast tego potwierdziliśmy ostre krawędzie rzeczywistości – rozwiązania, idee i plany, a także faszyzm, komunizm i imperializm kapitalizmu, zmieniając się pomiędzy nimi trzema. W naszych ponurych i kwaśnych czasach wracamy do rzeczywistości, która istnieje od dawna, a mianowicie, że kondycja ludzka w całym jej chaosie i świetności jest fundamentem, na którym nasze nadzieje i ambicje mogą się urzeczywistnić lub upaść. Stare powiedzenie „kto nie zna historii, jest skazany na jej powtórzenie nie jest wystarczające. Cykl historii się powtarza, dopóki naprawdę i głęboko nie uświadomimy sobie własnej historii. Obecnie chaotyczna gospodarka światowa sugeruje, że w grę wchodzi interwencja człowieka. Podobnie jest w przypadku załamań pogodowych. Terroryzm, jedyny „izm, jaki pozostał w świecie po zimnej wojnie, jest wszędzie wynikiem ludzkiej rozpaczy.

    Jestem przekonany, że równanie moralne, które stworzył Einstein, jest równie radykalne jak jego równania matematyczne, choć znacznie mniej znane. Einstein rozpoczął swoje życie z głębokim przekonaniem o społecznych korzyściach płynących z nauki – kolektywu kosmicznych przedsięwzięć, które powinny wykraczać poza konflikty plemienne i granice narodowościowe. Następnie był świadkiem poddania się niemieckiej nauki faszyzmowi. Widział, jak fizycy i inżynierowie chemicy tworzą urządzenia masowego rażenia. Twierdził, że naukowcy w jego czasach stali się ostrym ostrzem, który znajdował się w rękach trzyletniego niemowlęcia. Zaczął rozpoznawać ludzi takich jak Gandhi czy Mojżesz, Jezus i Budda oraz św. Franciszka z Asyżu, jako „geniuszy sztuki życia. Twierdził, że ich talenty, będące wynikiem „duchowego geniuszu, są ważniejsze dla zapewnienia ludzkiej godności, bezpieczeństwa i szczęścia niż obiektywna wiedza.

    Moja praca nauczyła mnie, że duchowi geniusze z życia codziennego są wszędzie wokół nas. Są na marginesie i nie mają publicysty. Nie ma ich na radarze i są zepsute. Sposób, w jaki rozmawiamy o naszym codziennym życiu, staje się coraz bardziej przygnębiający. W moim zawodzie dziennikarstwa, gdzie próbujemy stworzyć naszą pierwszą wersję historii, wykorzystujemy nasze najbardziej analityczne zdolności, aby zbadać niedociągnięcia, korupcję, katastrofy i niepowodzenia. W dziennikarstwie „wiadomości" definiuje się jako najbardziej niezwykłe wydarzenia dnia, jednak w większości przypadków są one interpretowane jako niewiarygodnie straszne rzeczy, które dzieją się na świecie. W cyklu informacyjnym trwającym 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, łatwo jest przyjąć zalew złych informacji jako normalną rzeczywistość tego, kim się staliśmy, i wyzwania, z którymi walczymy jako gatunek.

    Jednak nasz świat jest pełen piękna, odwagi i wdzięku. Mam świadomość, że rośnie chęć wniesienia wkładu, wykorzystując każde narzędzie, jakie mamy do dyspozycji, w transformację ludzi, która może spowodować zmianę społeczną. Era cyfrowa, choć pod wieloma względami jest całkowicie nowoczesnym Dzikim Zachodem, w gruncie rzeczy jest jedynie ekranem, na którym wyświetlamy luksusy i możliwości życia z krwi i kości. Duchowość ewoluuje, a źródła pożywienia stają się coraz szerzej dostępne. Nauka odkrywa wiedzę o naszych mózgach i ciałach, która stanowi codzienną formę władzy, która może wypełnić lukę między tym, kim jesteśmy, a tym, kim chcemy się stać, zarówno jako jednostki, jak i ludzie. Poprzez dyscypliny medyczne i społeczne rozwijamy całkowicie nowe rozumienie kondycji ludzkiej. witalność i kompletność.

    Możemy stworzyć transformacyjną, trwałą nową rzeczywistość, stając się odpornymi, przemienionymi ludźmi. Chodzi o kochanka i osobę ukochaną, obywatela i polityka, przedsiębiorcę społecznego i osobę potrzebującą. To jestem ja i oznacza to także Ciebie.

    * * *

    Bycie obecnym polega na słuchaniu. Nie chodzi o bycie nieruchomym. Wchodzę w interakcję z innymi, którzy dzielą się moimi doświadczeniami, a nie tylko swoimi pytaniami. Nauczyłam się być wdzięczna za nieprzewidywalność ścieżki, jaką obrało moje życie i perspektywę, jaką mi dano. Dało mi to głęboką wiedzę na temat marginalnych przestrzeni, które w rzeczywistości są podstawą społeczeństwa i dało mi dostęp do obszarów, które sprawują władzę – potencjał idei i siłę działania. Zrozumiałem długie wątki z przeszłości, które są źródłem inspiracji dla tego, co uważamy za kryzysy, których doświadczamy dzisiaj. Dowiedziałem się, skąd pochodzimy i jak dotarliśmy tam, gdzie jesteśmy.

    Urodziłem się we wczesnych godzinach nocnych, kiedy ogłoszono wyniki wyborów w 1960 r., w którym John F. Kennedy został wybrany na prezydenta. Wychowałem się w Shawnee w stanie Oklahoma, małym miasteczku w środku młodego stanu położonego pomiędzy Ameryką, gdzie ludzie mieli tendencję do zapominania o swojej historii i pozostawiania plag swoich przodków w przeszłości. Dziadkowie ze strony matki wjechali swoimi wozami na stare Terytorium Indii, aby od zera stworzyć swoje życie w dzikim pyle Oklahomy. Mój ojciec został adoptowany przez rodzinę, którą nazywałem moimi dziadkami, gdy miałem trzy lata. Dla niego i dla nas była to tylko cienka, delikatna warstwa.

    Dorastałem z wielkim pragnieniem, ale nie byłem pewien, po co to jest i nie miałem pojęcia o wszechświecie poza Oklahomą i Teksasem. Głównym źródłem interakcji społecznych był kościół południowych baptystów, w którym mój dziadek był pastorem. Jedyną księgą, którą musiałem przestudiować, była Biblia i dlatego często późnym wieczorem zmagałem się z ogromnymi pytaniami, które ona stawiała, a także tymi, które wydawały się nierozstrzygnięte. Potem spędziłem cały sezon letni w ostatniej klasie liceum na obozach dyskusyjnych w Chicago i poznałem ludzi, którzy pomogli mi zrozumieć możliwości świeckości. Jeden z nich zrobiłby wszystko, żeby studiować na Brown University, o którym nigdy nie słyszałem, dlatego też mogłem aplikować. Wycieczka do Brown była dla mnie jak wyprawa na Marsa. Przyjechałem i zastałem jednego z moich rodziców, dawno zmarłego prezydenta, mieszkającego w moim pokoju w akademiku. Świat równoległych wszechświatów, innych planet i rodzaje historii, które uwielbiałem w science fiction, a które naukowcy obecnie uważają za poważne – tyle w kwestii skoku z Shawnee i Providence wydawało mi się idealnym dopasowaniem.

    Ekscytujące skoki, jakkolwiek ekscytujące, w większości są trudne dla stworzeń. Dno otchłani, które teraz widzę, gdy po raz pierwszy doświadczyłam depresji na drugim roku studiów. Poczułam się przytłoczona wszystkimi książkami, których nigdy nie przeczytałam, i miejscami, w których nigdy nie byłam. Myślałam, że nigdy nie dogonię kolegów z klasy w tym odosobnionym świecie. Postanowiłem jednak rzucić się w wir możliwości, które były teraz w moim kierunku. Wziąłem kurs języka niemieckiego i wróciłem po Europie, a następnie po raz drugi poleciałem na Marsa: mogłem spędzić semestr uczestnicząc w nierealnym programie wymiany w Rostocku, komunistycznym wschodnioniemieckim mieście Rostock położonym na Morze Bałtyckie.

    W Rostocku ujął mnie – intelektualnie i emocjonalnie – podział Niemiec w szczególności i świata w ogóle na komunizm i kapitalizm, geopolityczne dobro i geopolityczne zło. Zafascynowało mnie przesłanie z połowy XX wieku, że na arenie politycznej stawiane są wszystkie kluczowe kwestie i że dostępne są również wszystkie uzasadnione rozwiązania. Odłożyłem na bok myśli o Bogu i zacząłem z szacunkiem chronić świat za pośrednictwem mediów i systemu politycznego.

    Po studiach studiowałem w spokojnej stolicy zachodnich Niemiec, Bonn, a później przeniosłem się do podzielonego Berlina jako pracownik New York Timesa. Nie gwarantowano mi stałego dochodu ani żadnego źródła dochodu. Ale był to pracowity czas w całej Europie Środkowej i rejestrowałem historie za pomocą telegrafu w Niemczech Wschodnich oraz dzięki nowej, innowacyjnej technologii modemowej, która przyszła z Zachodu. Po 18 miesiącach dostałem stanowisko w Departamencie Stanu, który był w zasadzie ramieniem rządu w powojennym układzie czterech władz obowiązującym do

    Mur został obalony. Zajmowałem się rozwojem relacji w całym murze berlińskim i zlecono mi ich utrzymanie. W latach osiemdziesiątych doszło do wzrostu liczby ludzkich więzi wśród tych, którzy przekroczyli „wewnętrzną granicę Niemiec", a ekolodzy przebudzili się w wyniku interakcji międzyludzkich i środowiska, które dzielili z kościołem, sztuką i polityką zderzających się w fascynującym wywrotowym procesie. sposoby; Dorastający młodzi ludzie w dzień w świecie komunistycznej propagandy, a w nocy w zachodniej telewizji. schizofrenik, zdezorientowany kulturowo i wzburzony ponad wszelkie pojęcie.

    Miałem szczęście, że miałem ekscytującą pracę na Zachodzie i ostatecznie zostałem szefem sztabu nowo mianowanego ambasadora amerykańskiego, który był ekspertem w dziedzinie broni nuklearnej. Kariera, którą tworzyłam, była moją wizytówką. W Berlinie wiele się nauczyłem, co przekłada się na zupełnie inną ścieżkę kariery, na której obecnie podążam. W tamtych czasach nie było dyskusji na temat religii, ducha czy jakiegokolwiek innego znaczenia, które nie miało charakteru politycznego. Dramat geopolityczny jednak w danym momencie i miejscu był kwestią egzystencjalną. Jako dziecko byłem zafascynowany tym zapałem. Historia Niemiec była labiryntem warstw i tak intensywnym dla ludzi w każdym wieku, z potężnym, niewzruszonym ciężarem. Jego demony były obecne w każdym pokoju, identyfikowane i nieustannie z nimi walczyły.

    Na zakończenie bardziej przekonujący niż polityka, która zdominowała Berlin, był masowy eksperyment społeczny, w jaki się on przekształcił. Miasto, które było jednym narodem i wspólnym językiem, a także historią i kulturą, zostało podzielone na dwa całkowicie przeciwne światopoglądy i perspektywy, które były mocno zakorzenione, kiedy pierwszy raz przyjechałem do Berlina. Byłem pełen podziwu dla ludzi z obu stron Muru, który przebiegał przez środek i duszę tego miasta. Jednakże pociągała mnie desperacka próba utrzymania zdrowia psychicznego w kierunku Wschodu i Wschodu, gdzie mogło być zagrożone, a moje życie i umysł były bardziej żywotne i pełne energii. Ta świadomość wstrząsnęła moim postrzeganiem mojego rozwoju osobistego i edukacji i uświadomiła mi, że można cieszyć się wolnością i bogactwem na Zachodzie oraz prowadzić samotne życie. Dzięki temu mogłem „nie mieć nic" na Wschodzie i prowadzić środowisko intymności, piękna i godności.

    Kiedy mur zaczął się otwierać 9 listopada 1989 r., w moje dwudzieste dziewiąte urodziny, nikt nie mógł sobie wyobrazić możliwości jego upadku ani upadku żelaznej kurtyny. Ograniczamy naszą narrację o tych incydentach do sfery rakiet i dyplomacji oraz fascynującej charyzmy, jaką byli Reagan i Gorbaczow. Z pewnością każdy z nich odegrał ważną rolę w dramacie, podobnie jak stratedzy i dyplomaci, którzy byli wokół nich. Jednak udało im się opanować sytuację tylko do pewnego momentu. Wreszcie Mur został rozwalony szeptem, a nie hukiem, a w całym kraju natychmiast zniknął strach. Szedłem lub jechałem przez Checkpoint Charlie

    wielokrotnie uznając jego absurdalność jako źródło autorytetu. Wieczorem mur został obalony, po wpadce biurokraty podczas konferencji prasowej, całe miasto było wesoło przez mur. Dołączyła do nich straż graniczna. To naprawdę było takie proste. Są obszary w naszym życiu, o których nie możemy myśleć ani nawet się nimi zająć, a które oferują większy potencjał zmian, niż moglibyśmy sobie kiedykolwiek wyobrazić.

    Moje doświadczenie w Berlinie zaczęło prowadzić mnie do pytań, które zadawałem od tego czasu. Jak przemawiać do surowych, żywotnych, życiodajnych i rozdzierających serce miejsc w nas samych, abyśmy mogli lepiej je zrozumieć, praktykować lekcje, których nam udzielają i wykorzystywać ich mądrość we wspólnym życiu?

    Zacząłem się interesować teologią po trzydziestce. Oferowała ona różnorodne słownictwo teologiczne i narzędzia umożliwiające zadawanie różnego rodzaju pytań. Chociaż publiczne wystąpienia teologii były przez wieki kojarzone z abstrakcyjnymi pojęciami Boga i walkami o Boga, jestem wdzięczny za bogatą tradycję zmagania się z przytłaczająco skomplikowaną naturą człowieka, jego działaniami i istotą ludzką. Podkreślił rozwój cech, które mogły wydawać się podejrzane i pobożne, ale także idealistyczne dla mojej młodszej wersji, która była zachwycona teologią: całość wykraczająca poza postęp; nadzieja, która przekracza pragmatyzm; miłość poza granicami realpolitik.

    Na kolejnych stronach pojawiają się ludzie i głosy, które dostrzegają taką możliwość w obecnej transformacji, której właśnie doświadczamy. W tej książce jest mnóstwo poezji, ponieważ jest piękna i istotna, a także ze względu na głębsze motywy, które będę badać. Jest też dużo nauki. Moje życie konwersacyjne jest wypełnione mądrością neuronaukowców, fizyków, biologów i neurologów, którzy zadają pytania i dokonują odkryć rzucających światło na kwestie moralności niegdyś zarezerwowane dla filozofów i teologii.

    Podstawą tych stron jest język używany do opisu cnoty – być może jest to staromodne określenie, ale moim zdaniem przyciąga młodych ludzi, którzy natychmiast rozpoznają konieczność konkretnych dyscyplin, które przekształcają pragnienia w działania. Nasze tradycje religijne na przestrzeni wieków ucieleśniały cnoty. Nie są dziełem świętych ani bohaterów, ale narzędziami do prowadzenia życia profesjonalisty. Stanowią fragment mądrości na temat ludzkich zachowań, którą neurobiologia bada za pomocą nowych obrazów i słów, które możemy praktykować. W to, co robimy i czego się uczymy, przekształcamy się. To, co dzieje się z grą na pianinie czy kopaniem piłki nożnej, dotyczy naszej zdolności do poznawania świata w sposób destrukcyjny i bezmyślny lub z wdziękiem i hojnością. Udało mi się dostrzec pozytywne cechy i

    rytuały jako techniki duchowe, które pomagają nam być najlepszymi we krwi i ciele w przestrzeni i czasie.

    Są pewne cnoty, które przychodzą mi na myśl od razu i mogą być efektem jednego dnia lub całego życia – miłość, przebaczenie, współczucie. To subtelne zmiany w myśleniu i zachowaniu pozwalają na to poprzez porzucenie surowców, z których składa się nasze życie.

    Podzieliłem swoje myśli na pięć kategorii podstawowych elementów, podstawowych aspektów codziennego życia, które – jak sądzę – stanowią podstawę mądrości. Moje rozumienie i doświadczenie w tych sprawach uległo całkowitej przemianie.

    Pierwszym z nich są słowa. Straciliśmy wiarę w prawdziwość faktów, które pozwolą nam przekazać pełną historię, a nawet ujawnić naszym czytelnikom całą prawdę o nas samych i świecie. Często jesteśmy marginalizowani i zaskoczeni tym, co w naszym codziennym życiu uważa się za dyskurs. Słowa, które uważamy za cnotę, są również sabotowane poprzez nadmierne użycie i stereotypy. Badam rzeczywiste znaczenie, jakie kryje się w „błyszczących słowach" w słowach poezji pisarki Elizabeth Alexander. Jestem przekonana, że można wyrazić swoje najgłębsze przekonania i pasje w sposób, który poszerza wyobraźnię, a nie ją zamyka. Dzielę się swoimi doświadczeniami na temat znaczenia zadawania większej liczby pytań. Dzisiejszy świat potrzebuje najbardziej żywego, transformującego języka, jaki ty i ja moglibyśmy stworzyć. Możemy od razu zacząć prowadzić rozmowy, które sami chcielibyśmy usłyszeć i opowiadać historię naszych czasów w nowy sposób.

    Trzeci odnosi się do fizyczności. Ciało jest miejscem, w którym istnieje lub umiera każda cnota, jednak ma to w moim życiu inne znaczenie niż w świecie religii mojej młodości. Najnowsze badania naukowe ukazują obraz leczenia i regeneracji, który jest tak samo wykonalny jak wcześniej. Nasze ciała fizyczne, jak się uczymy, są czymś więcej niż tylko fizycznymi. Niosą ból, radość i wspomnienia, a także naszą zdolność do otwierania i zamykania świata i siebie nawzajem. Istnieją głębokie powiązania pomiędzy pięknem, radością i mądrością. Uczymy się ich ponownie w praktyczny sposób, zaczynając od wyborów żywieniowych. Doszłam do wniosku, że nasza zdolność do sięgania poza siebie – doświadczania tajemnicy lub bycia obecnymi dla innych – zależy od tego, jak bardzo jesteśmy osadzeni w naszych ciałach, ze wszystkimi ich wadami i wdziękiem.

    Trzecim jest miłość. Jest to jedyny cel, który jest wystarczająco duży, aby sprostać ogromowi interakcji międzyludzkich i wyzwaniom XXI wieku. „Miłość" to inne słowo, które jest nieco (lub bardziej) zniszczone. Często zapominamy, że ono istnieje.

    Mówimy o tym jako o czymś, czego możemy być częścią i czego możemy być. Jako odrobina mądrości na temat kondycji człowieka i tego, do czego jesteśmy zdolni, jest to cecha i metoda życia, którą ledwo zaczęliśmy odkrywać. Ludzie, którzy na przestrzeni dziejów obracali świat wokół własnej osi, wzywali ludzkość do przyjęcia miłości. Musimy teraz z większą żarliwością podjąć to wyzwanie w naszym życiu i nauczyć się, co to znaczy kochać rzeczy praktyczne, twórcze i trwać jako korzyść społeczna, a nie tylko prywatna. Nie chodzi już tylko o politykę, jak to się mówi, ale prawie wszystko ma wartość obywatelską. Gdziekolwiek idę, słyszę określenie miłość jako potrzebę wspólnego życia. Dzielę się tym, co słyszę na temat miłości, gdy zmagamy się z kwestiami rasowymi i ekonomicznymi. Częścią tej historii jest także nasze rosnące zrozumienie mózgu. Fantastyczny nowy przyjaciel, który pomoże nam w oddaleniu się od strachu i troski oraz zrozumieniu naszej wrodzonej przynależności do siebie nawzajem.

    Czwartym elementem jest wiara. Moje życie zaczęło się od dyskusji na temat wiary. Moje pytania ewoluowały wraz ze zmianą mojej wiary na początku XXI wieku. Mądrość duchowej przeszłości jest teraz dla nas dostępna jak nigdy dotąd i możemy teraz zdecydować się na zaprojektowanie naszego własnego duchowego życia. Prowadzi to w pewnym sensie do ponownego odkrycia najgłębszych aspektów tradycji w interesie całej planety. Moje przemyślenia i obawy wzbogacają rozmowy z fizykami, a także pojawienie się osób niereligijnych. Paradoksalna natura powiązań, która mnie interesuje, polega na tym, jak nasza technologia otwiera świadomość, że dosłowny świat to nie wszystko, a bogate słownictwo, jakie posiadają matematycy i naukowcy, kryje się za pięknem i tajemnicą. Wierzę, że doświadczenie tajemnicy jest normalnym ludzkim doświadczeniem, które obejmuje narodziny oraz doświadczenie miłości i śmierci. Większa świadomość języka tajemnicy i wrodzona cnota zadawania pytań ponad granicami niewiary, przekonań, nauki czy wiary może pomóc nam z radością żyć naszymi osobistymi prawdami i talentami, jednocześnie uznając istnienie innych. Nie wiem, jak będzie wyglądać religia za sto lat, jednak rozwój wiary zmieni nasze życie na lepsze.

    Piąty to nadzieja. Rozmowy w moim życiu prowadzą mnie do ponownego zdefiniowania znaczenia nadziei. Nadzieję definiuję w kategoriach odmienności od idealizmu i optymizmu. Nie jest to związane z myśleniem życzeniowym. Odzwierciedla realny świat na każdym kroku i uwielbia prawdę. Jest otwarty i pełen podziwu dla ciemności, która nieuchronnie wplata się w

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1